czwartek, 26 marca 2015

Chmielogród Rudobrody Mag - maślana klątwa

Niecodziennie przychodzi do mnie przesyłka aż z Chmielogrodu, w dodatku zawierająca eliksir według receptury samego Rudobrodego Maga. Jego magia okazała się jednak mocno kapryśna. 



Zacznijmy jednak od początku. Zalew spamu, który wpada do naszych skrzynek na listy staje się ostatnio niezwykle przytłaczający i powoduje, że łatwo można przegapić ważne przesyłki. Myślałem, że problem unormuje się nieco po wyborach samorządowych, ale oczywiście nic takiego nie miało miejsca. Kilka dni temu wybrałem się sprawdzić pocztę i po otwarciu drzwiczek spadła na mnie lawina reklam i wszelkiego rodzaju śmieci. Szybko przejrzałem je i wrzuciłem do nieodległego śmietnika i jak się okazało, wśród ulotek, które skończyły wśród śmieci, musiało też być awizo z poczty. Na szczęście mój współlokator jest bardziej skrupulatny przy przeglądaniu zawartości skrzynki, a może większy druczek z poczty bardziej rzucił mu się w oczy. W każdym razie okazało się, że oczekuje na mnie przesyłka. Oczywiście prosto z browaru Chmielogród, któremu w tym miejscu chciałbym bardzo podziękować.

Na początek kilka słów o tej inicjatywie. Jako wielbiciel gier RPG, czy to w wersji komputerowej, czy też tej prawdziwej - papierowej, a także pochłaniacz książek fantasy, strasznie jaram się etykietami, historyjkami i całą otoczką jaką tworzą włodarze Chmielogrodu. Bardzo spodobał mi się również nowy design etykiet tego browaru, który możecie porównać z recenzowanym przez Mateusza jakiś czas temu piwem Foszasty Olbrzym. Grafiki to już naprawdę pierwsza klasa, spokojnie mogłyby zdobić chociażby okładkę jakiejś książki w klimacie fantasy.

Dlatego też, kiedy przeczytałem o przenosinach inicjatywy do Witnicy, przeraziłem się niczym Bilbo Baggins podczas pierwszego spotkania ze Smaugiem. Niestety, browar ten ma spore problemy z wadliwymi piwami, zwłaszcza z diacetylem powodującym charakterystyczny, maślany zapach i smak, a także z objawiającym się co jakiś czas żelazem. Oczywiście nie wszystkie tam uwarzone piwa można od razu spisać na straty, ale te wady pojawiają się zatrważająco często i obawiałem się, że i tym razem nie uda się ich uniknąć. I się nie udało, ale o tym za moment.

Piwo ma kolor ciemnego złota i jest nieco zmętnione. Mag może i ma rudą brodę, ale skrywa ją pod czapą białej, całkiem trwałej i urodziwej piany, która opada do warstewki utrzymującej się niemal do końca picia.

W aromacie pojawiają się elementy niezwykle pożądane, takie jak tropikalne owoce i żywica, oraz te których w piwie być nie powinno - wyczuwalny jest zarówno maślany diacetyl, jak i zapach żelaza. Wady te nie są może szczególnie intensywne, skutecznie utrudniają jednak rozkoszowanie się wonią amerykańskiego chmielu Simcoe.

O ile zapach rokował jeszcze, że mimo pewnych wad piwo może okazać się smaczne, tak pierwszy łyk szybko te przewidywania zweryfikował. Niestety, moim pierwszym i początkowo jedynym skojarzeniem była brzoskwiniowa maślanka, w którą ktoś magicznie przemienił ten pięknie wyglądający trunek. Do masełka można się na szczęście przyzwyczaić, gdyż nie występuje w aż takim natężeniu, które bardzo utrudniałoby picie. Ujawniają się wtedy również zalety eliksiru Rudobrodego Maga, który okazuje się być całkiem solidnie owocowy i dość lekki. Byłby też dość przyjemny w piciu (jeśli już przeboleje się ten diacetyl), gdyby nie nieprzyjemna, długo zalegająca goryczka, która jest zdecydowanie zbyt absorbująca jak na ten, z założenia łagodny, styl. Mam również nieodparte wrażenie, że w tle ponownie pojawiają się posmaki żelaziste.

Gracze Warhammera z pewnością pamiętają zjawisko Przekleństwa Tzeentcha. W tej papierowej grze RPG, czarodziej mógł paść ofiarą złych mocy, które powodowały wystąpienie nieprzewidzianych zjawisk, często nieprzyjemnych lub katastrofalnych, obok zwykłych efektów rzuconego zaklęcia. Rudobrodego Maga dopadło chyba właśnie takie przekleństwo, bo gdyby nie wyraźnie dające o sobie znać wady, piwo z Chmielogrodu mogłoby być całkiem niezłym american pale ale. Może w kolejnych warkach uda się pokonać przeciwności, tym razem magia okazała się być zbyt słaba.

0 komentarze:

Prześlij komentarz