Internetowe memy mają to do siebie, że niezwykle szybko zyskują popularność, która kończy się tak nagle, jak się pojawiła. Twórcy produktów z "realu" zwykle nie nadążają za internetową modą, a produkty nawiązujące do śmiesznych obrazków i filmików pojawiają się na rynku gdy chwała pierwowzoru dawno już wyblakła. Podobnie jest z Chytrą babą z Radomia.
Internet nie znosi nudy i film o chytrej babie dziś już tyle emocji nie wywołuje. Dlatego zdziwiłem się, kiedy na półce zobaczyłem piwo z radomskiego browaru Pivovaria, o nazwie Chytra baba z Radomia. Nazwa może i spóźniona o kilka lat, ale jak widać wciąż przykuwająca wzrok i myślę, że przyciągnie wielu klientów. Zwłaszcza, że etykieta jest, moim zdaniem, całkiem udana, a widoczna na niej ręka w oczywisty sposób odwołuje się do memu.
Chytra baba z Radomia to przedstawiciel(ka) stylu American Pale Ale, można się więc było spodziewać zdecydowanego aromatu amerykańskich chmieli, nieprzesadnej goryczki i sporej lekkości picia. Piwo jest w kolorze miedzianym, lekko zamglone, choć do mętności mu daleko. Zwieńczone jest białą pianką, która mimo prób nie chciała się zbudować, a po chwili szybko opadła do pierścienia wzdłuż ścian kieliszka.
Chytra baba z Radomia to przedstawiciel(ka) stylu American Pale Ale, można się więc było spodziewać zdecydowanego aromatu amerykańskich chmieli, nieprzesadnej goryczki i sporej lekkości picia. Piwo jest w kolorze miedzianym, lekko zamglone, choć do mętności mu daleko. Zwieńczone jest białą pianką, która mimo prób nie chciała się zbudować, a po chwili szybko opadła do pierścienia wzdłuż ścian kieliszka.
Zapach Chytrej baby (przyznacie, nie brzmi to zbyt dobrze) jest zaskakujący. Gdyby zamknąć oczy, można by sobie wyobrazić... nie, nie Radom, a tropikalny ogród pełen dojrzewających owoców. Dawno nie wyczułem w piwie tak intensywnych nut mango, brzoskwiń i słodkich grejpfrutów. Piwowarzy najwyraźniej wcale nie byli chytrzy, a szczodrze sypnęli aromatycznych, amerykańskich chmieli.
Smak odpowiada aromatowi i jest niezwykle orzeźwiający, o zdecydowanie owocowym charakterze. Słodycz rządzi jednak tylko w pierwszej chwili, gdyż jest ona równoważona przez wyraźną jak na styl, ale dość krótko pozostającą w ustach goryczkę. Wysycenie jest dość niskie co mi szczególnie nie przeszkadza.
Chytra baba z Radomia to piwo pokazujące, że nawet w ramach dość zachowawczego stylu, jakim jest APA, wciąż można uwarzyć coś zaskakującego, a przy tym bardzo pijalnego. Gratulacje dla browaru Pivovaria za dostarczenie dużej porcji lata w chłodny, lutowy wieczór.
0 komentarze:
Prześlij komentarz