sobota, 21 lutego 2015

Doctor Brew Hoppy Birthday - przyjęcie niespodzianka

RIS i Barley Wine, poprzednie piwa uwarzone przez Doctor Brew, stanowiły prawdziwie gorzką pigułkę. Czy z pomocą Hoppy Birthday browar odbuduje stracone zaufanie? I czy doktorom udało się uwarzyć wreszcie uwarzyć dobre piwo, które nie jest ekstremalnie nachmielone?


Moim skromnym zdaniem piwa, w których chmiel gra główną rolę, wychodzą doktorom wyśmienicie, a ich Molly IPA była jednym z najciekawszych odkryć zeszłego roku. Słusznie jednak podnosiły się głosy, że potężne chmielenie to nie wszystko, a krytykę doktorów można było usłyszeć coraz częściej. Nadszedł czas wyboru - zamknąć się w niszy, będącej częścią innej niszy (czyli fani potężnego chmielenia w ramach ogólnie pojętego kraftu), czy zdecydować się na krok w przód i zaprezentowanie piwa, które to nie będzie chmielową bombą, Doctor Brew wybrał tę drugą drogę. I jakże słusznie!


Etykieta mocno przypomina mi naklejki, które jeszcze niedawno zdobiły butelki szkockiego Brew Doga, choć trzeba przyznać, że w przeciwieństwie do poprzednich etykietek Doctor Brew, całkiem sporo się na niej dzieje. Tradycyjnie mamy też pełną metryczkę z informacjami dotyczącymi piwa i "poetycką" opowiastkę. Tym razem o torcie i marzeniach. wiadomo - urodziny.

Piwo jest barwy ciemnobrunatnej, z dość jasną pianą, która niestety szybko zanika. Widać za to od razu, że trunek będzie gęsty, zwłaszcza gdy przyjrzymy się bąbelkom, wolno sunącym przez piwo ku górze.

Zwykle piwa Doctor Brew już z daleka dawały o sobie znać cytrusowymi aromatami amerykańskich chmieli. I tu zaskoczenie, ponieważ w przypadku Hoppy Birthday chmielowego uderzenia w nos nie doświadczymy. Jest za to bardzo wyraźny aromat wanilii, czekolady i kawy. Obecność tej pierwszej nie jest niczym dziwnym, w końcu do piwa dosypano wanilię i leżakowano je z płatkami dębowymi, które mogą nadawać taki aromat. Mocna woń czekolady i kawy wynika z kolei z użycia odpowiednich, ciemnych słodów, ale kawowa nuta jest tak intensywna, że aż ponownie sprawdziłem skład czy aby do piwa nie dosypano kawowych ziaren. Nie dosypano.

Łagodna kawa i wanilia pojawia się też w smaku, co nieco kojarzy mi się z likierem Sheridan's. Wieńczy je bardzo przyjemny posmak gorzkiej czekolady, kakao i odrobina kwaskowatej paloności. Pojawia się też jakby delikatne muśnięcie suszonych owoców. Goryczka jest niewysoka, podobnie jak nagazowanie, które moim zdaniem mogłoby być nawet jeszcze niższe. Po ogrzaniu się i lekkim odgazowaniu pojawia się coraz mocniejsze wrażenie picia gorzkiego kakao, doprawionego wanilią i likierem. Piwo jest pełne i treściwe, a dzięki użyciu płatków owsianych  - bardzo gładkie. Alkohol jedynie delikatnie wyczuwalny, co w żaden sposób nie przeszkadza w piciu.

Muszę przyznać, że Hoppy Birthday zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie. Nie spodziewałem się, że po porażkach, którymi były według mnie RIS i Barley Wine, doktorzy uwarzą tak złożone piwo, w którym chmielowy aromat i goryczka stanowić będzie jedynie tło dla bardzo ciekawych aromatów i smaków pochodzących od słodów i nietypowych dodatków. Hoppy Birthday to piwo smaczne i eleganckie, które udowadnia, że Doctor Brew to jeden z najciekawszych polskich browarów rzemieślniczych, który wciąż ma jeszcze wiele do powiedzenia.


0 komentarze:

Prześlij komentarz