niedziela, 22 lutego 2015

PINTA I'm so horny! - premiera

Piwem I'm so horny rozpoczęła się PINTA Miesiąca, czyli ambitne przedsięwzięcie browaru od którego piwna rewolucja w Polsce właściwie się zaczęła. 

Założeniem całej akcji jest prezentowanie nowego piwa Pinty w drugiej połowie każdego miesiąca - od lutego aż do grudnia. Piwa mają powstawać w niewielkich ilościach i trafiać wyłącznie do beczek, które następnie zostaną podpięte w wybranych knajpach w całym kraju. Uwarzone piwa mają stanowić ciekawostki i eksperymenty, często będą również owocem kooperacji z innymi podmiotami, niekoniecznie browarami.


Pierwszym piwem zaprezentowanym jako PINTA Miesiąca był espresso lager o uroczej nazwie I'm so horny. Piwo powstało we współpracy z palarnią kawy Coffee Proficiency i stanowi na naszym rynku piwnym pewną nowość. Do tej pory powstawało wiele kawowych stoutów, lecz jeszcze nikt chyba nie zdecydował się na uwarzenie kawowego lagera.






Premiera piwa odbyła się w sobotni wieczór, 21 lutego, w znanym i lubianym warszawskim multitapie Kufle i Kapsle. Pojawiła się oczywiście ekipa Pinty i Coffee Proficiency, nie mogło zabraknąć i mnie! I'm so horny stanowiło spore zaskoczenie. Po pierwsze nie jest to jasne, lekkie piwo, a ciemny, intensywny lager o wysokim ekstrakcie - aż 18% wag. Skutek tego jest taki, że w aromacie świeżo zmielona kawa stanowi jedynie tło dla zapachu ciemnych słodów, jednak to jej udział w smaku jest najważniejszy! A smak I'm so horny jest niezwykły i tak intensywny, że aż nieporównywalny z innymi piwami "kawowymi". Co ciekawe, to kawa nadaje też temu piwu specyficznej goryczki. Mimo dość wysokiego poziomu alkoholu (6,7% obj.) jest on właściwie niewyczuwalny.


Główny bohater wieczoru
Na miejscu, oprócz nowego piwa, istniała również możliwość spróbowania innych piw browaru Pinta aromatyzowanych różnymi odmianami kaw. Niestety nie załapałem się na bardzo oczekiwane Grodziskie, ale miałem okazję spróbować Ataku Chmielu i Czarnej Dziury wzbogaconych ziarnami kawy pochodzącymi z Kostaryki. Zwłaszcza Czarna Dziura pachniała i smakowała wyśmienicie, a kawowy aromat wspaniale współgrał z ciemnym piwem. Fantastyczny pomysł i baza dla własnych eksperymentów ;) 

Aromatyzowany Atak Chmielu...

....i Czarna Dziura!

Beer in the jar ;)



I'm so horny z pewnością zawróci w głowach miłośnikom dobrego piwa i wyśmienitej kawy, oby więcej takich eksperymentów na naszym rynku! Jestem bardzo ciekawy jakie to piwa szykuje dla nas Pinta w kolejnych miesiącach, zwłaszcza że ponoć propozycje, które wzbudzą największe emocje mają szansę pojawić się na większą skalę, również w wersji butelkowej.

0 komentarze:

Prześlij komentarz