poniedziałek, 29 grudnia 2014

U Fotografa - powrót do korzeni

Z Lublinem związanych mam wiele dobrych wspomnień. W tym mieście chodziłem do liceum, na tamtejszej starówce spotykałem się ze znajomymi i nie raz spędzałem popołudnia i wieczory w lubelskich pubach. Gdy już wyjechałem na studia do stolicy, często bywałem w tym mieście podczas letnich wakacji. Jednym z barów, które zawsze wtedy chętnie odwiedzałem, był lokal U Fotografa.

Tym co wtedy przyciągało mnie do tego miejsca, były jednak głównie gry planszowe. To były czasy, gdy szczytem piwnego szaleństwa było piwo na miodzie gryczanym, a o nowofalowych stylach nikt chyba jeszcze w Lublinie nie słyszał. Przez te kilka lat oferta U Fotografa stopniowo się zmieniała. Planszówki na szczęście zostały, instalowano natomiast kolejne nalewaki, a piwa regionalne i czeskie zostały w końcu zastąpione przez wyroby browarów rzemieślniczych. Jak widać, lokal wciąż rozwija się i zwiększa swoją ofertę, oczywiście z korzyścią dla klientów.

Do Lublina zawitałem z okazji, wyjątkowo długiej w tym roku, świątecznej przerwy na uczelni. Na wspólną wyprawę do lubelskiego multitapu umówiłem się z kolegą z Piwni Hipsterzy, blogerem dumnie reprezentującym lubelską scenę piwną w internecie ;) Zimno było tego wieczora straszliwie, więc jak najszybciej udaliśmy się przez urokliwą starówkę prosto do placu Rybnego, położonego nieco na uboczu głównego deptaka. 

Fot. https://www.facebook.com/ufotografa

Już na pierwszy rzut oka zauważyłem w U Fotografa wiele zmian, w porównaniu do wyglądu sprzed kilku lat. Wystrój nadal jest ciepły i przytulny, ale oprócz wystawionych w gablotkach starych aparatów fotograficznych pojawił się również, wielki na niemal całą ścianę, regał z pustymi butelkami, a także bar wyposażony w nalewaki z piwami polskimi (silna reprezentacja browaru Piwne Podziemie) i zagranicznymi. Jeśli komuś mało piw lanych, dostępne są również butelki prosto z lodówki. Wśród ciekawostek dostrzegłem belgijskie piwa w stylu lambic, wyroby amerykańskiego browaru Anchor, a także słynne Black Tokyo Horizon.

U Fotografa zamówić można również napoje bezalkoholowe (także ciepłe), drinki, przekąski czy większe dania. Każdy powinien znaleźć coś dla siebie, nawet jeśli zamiast piwa ma ochotę na kawę, herbatę czy coś do jedzenia.

Fot. https://www.facebook.com/ufotografa

Lublin jest miastem o tyle specyficznym, że przez wiele lat gusta i oczekiwania co do ceny piwa w lokalach kształtowała miejscowa, stosunkowo tania, Perła. Z tego powodu zastanawiałem się, jakie ceny piw obowiązują w U Fotografa i jak odbierają je lublinianie. Jak się okazuje, koszt dużego piwa z polskiego browaru nie odbiega znacząco od standardu warszawskich multitapów i wynosi około 11 - 12 złotych. Mimo niedzielnego wieczoru, klientów w U Fotografa było całkiem sporo, a w piątki i soboty bywa ponoć tłoczno. Dowodzi to, że także w Lublinie mieszka dużo osób ceniących sobie różnorodność i smak dobrego piwa, nawet jeśli muszą zapłacić za nie trochę więcej niż za typowego koncernowego lagera ;)

Będąc na lubelskiej starówce, warto więc zejść z najbardziej utartych szlaków i skierować się w ulicę Rybną, gdzie tuż przy placu, wśród starych kamienic, mieści się lokal U Fotografa. To zdecydowanie jedno z miejsc, które odwiedzić powinien każdy fan piwa, zarówno z Lublina, jak i jedynie odwiedzający to piękne miasto.

0 komentarze:

Prześlij komentarz