niedziela, 4 stycznia 2015

Primator Double - czeski mocarz

W Polsce czeskie piwa kojarzą się głównie z lekkimi, orzeźwiającymi pilznerami, przy których Primator Double 24%, uwarzony przez Pivovar Náchod, to przedstawiciel wagi superciężkiej. Czy w kraju bez dostępu do morza da się uwarzyć dobry porter? I czy to w ogóle jest porter?

Pytanie o styl wcale nie jest bezzasadne. Wręcz przeciwnie, bo nawet kontretykieta zawiera informacje cokolwiek sprzeczne. Według informacji w języku czeskim Primator Double to ciemne piwo, po francusku po prostu piwo, a po polsku i słowacku właśnie porter. Żeby jeszcze bardziej zamieszać, na portalu ratebeer.com styl tego piwa określony jest jako doppelbock. Spore zamieszanie, prawda? ;)

Etykieta Primatora Double nie jest może zachwycająca, ale przynajmniej wyróżnia się na półce sklepowej. Uwagę przykuwa zwłaszcza powiększone "24%". Ciekawe ilu konsumentów myślało, że to piwo ma aż tyle procent alkoholu. Ta liczba oznacza jednak nie popularny "woltaż", a poziom ekstraktu. Choć i alkoholu w tym piwie jest niemało - producent podaje, że aż 10,5%. Spora dawka jak na piwo sprzedawane w półlitrowych butelkach i pewnie niejednej osobie może po nim zaszumieć w głowie. Swoją drogą Primator Double charakteryzuje się wyższym ekstraktem niż rodzime portery bałtyckie (odpowiednio od 18 do 22 procent). 

Nie można za to narzekać na brak informacji na etykiecie, gdyż skład piwa został podany ze szczegółami. 




Primator Double to ciemnobrązowe, niemal czarne piwo, które początkowo nalewa się z solidną i gęstą, beżową pianą. Niestety, piana dość szybko znika, a Primator wyglądem zaczyna przypominać colę.

Zapach tego piwa najłatwiej opisać jako słodki. Tak słodki, że aż cukierkowy. Wyraźny jest też aromat alkoholu, który w tej wysokości byłoby bardzo trudno ukryć. Dopiero kiedy nieco przyzwyczaiłem się do zapachu Primatora Double, wyczułem nieco suszonej śliwki i czekolady. Czyli jakieś nawiązanie do porterów bałtyckich jest ;)

Zgodnie z przewidywaniami, w smaku też jest bardzo słodko, wręcz zalepiająco. Piwo skojarzyło mi się z roztopionymi karmelkami, polanymi na dodatek słodkim likierem. Goryczki nie ma tu żadnej, brak też nut kawowych, zwykle obecnych w porterach. O dziwo, z czasem piło mi się Primatora Double coraz lepiej, co nie znaczy że z wielką przyjemnością. Nie wiem czy to kwestia ogrzania, czy przyzwyczajenia się do smaku (albo może efekt działania alkoholu), ale udało mi się wypić całą butelkę, choć początkowo sądziłem, że nie dam rady temu czeskiemu mocarzowi.

Cóż, Primator Double z klasycznym porterem ma niewiele wspólnego. Nawet jeśli mam go oceniać w oderwaniu od stylu, to dla mnie jest to piwo zdecydowanie za słodkie i zbyt męczące. Raz dopić się udało, jednak drugi raz raczej po to piwo nie sięgnę.

0 komentarze:

Prześlij komentarz