czwartek, 8 stycznia 2015

Double Robust Porter - Bad motherf****r

Browar Birbant odświeżył jedną ze swoich pierwszych propozycji i powrócił do stylu robust porter, tym razem nadając mu zdecydowanie większej mocy. W ten sposób, ten z definicji łagodny, angielski styl zbliża się do... porteru bałtyckiego.

Niestety nie mam porównania Double Robust Portera z jego podstawową wersją, która jakoś mi umknęła w zalewie zeszłorocznych premier. No nic, przynajmniej będę miał świeżą głowę i żadnych uprzedzeń podczas oceny tego piwa ;)

Tę fryzurę pamięta z pewnością każdy fan dobrego kina, a już na pewno fani Tarantino, do których i ja się zaliczam. Podobnie jak w przypadku podstawowej wersji porteru Birbanta, z etykiety spogląda na nas Jules Winnfield, czyli jeden z bohaterów filmu Pulp Fiction, mistrzowsko zagrany przez Samuela L. Jacksona. Wersję podwójną od zwykłej odróżnia jedynie widoczna na etykiecie śnieżynka. Może to i mało kreatywne, ale w sumie po co zmieniać naprawdę dobrą etykietę? ;)


Muszę przyznać, że Double Robust Porter zaskoczył mnie pod kilkoma względami. Pierwszym, ale bardzo pozytywnym zaskoczeniem była wspaniała piana. Dawno nie widziałem piany tak wysokiej, zbitej i gęstej niczym afro na głowie Julesa. Z daleka to czarne piwo można by pomylić z czekoladowym deserem okraszonym solidną dawką bitej śmietany.

W zapachu mamy typowe dla porterów nuty czekolady, kawy, ciasta i palonych słodów, a do tego lekkie muśnięcie ziół i tytoniu. Piwowarzy Birbanta musieli chyba dosypać sporo chmielu, skoro da się go wyczuć spod potężnej warstwy aromatów słodowych. W zapachu wyczuwalny jest też słodki alkohol, nic dziwnego skoro jest go w tym piwie aż 7,8%


W smaku dominują nuty czekolady i herbatników. Nie oznacza to jednak, że Double Robust Porter jest słodki, o nie! Wszystko dzięki kwaśno-gorzkiemu finiszowi, który kojarzy mi się z naprawdę mocną kawą. Zaskakuje też, wysoka jak na porter, palona goryczka.

W smaku piwa wyczuwalny jest alkohol, który moim zdaniem jednak całkiem nieźle wpisuje się w całość i nie jest szczególnie męczący. Sprawia za to, że piwo w sam raz nadaje się na zimę, gdyż każdy jego łyk zdecydowanie rozgrzewa i pozwala zapomnieć o panującym za oknem mrozie i leżącym śniegu.


Wysycenie piwa jest umiarkowane, dzięki czemu Double Robust Porter jest gładki i nabiera nieco likierowego charakteru. Wyższe nagazowanie z pewnością by mi w tym przypadku przeszkadzało.

Podsumowując, Double Robust Porter oceniam bardzo pozytywnie. Piwo piło mi się przyjemnie, a wyczuwalny alkohol może i mógłby być nieco bardziej ułożony, ale szczególnie mi podczas picia nie przeszkadzał. Jakby to powiedział Jules - That is a tasty beer!


0 komentarze:

Prześlij komentarz