poniedziałek, 12 stycznia 2015

Chwała bogini Ninkasi! - piwo sumeryjskie

Sumerom zawdzięczamy wiele wynalazków. Piwosze mają im jednak szczególnie za co dziękować. Gdyby nie ta mezopotamska cywilizacja... nigdy nie pilibyśmy piwa.

Pomiędzy Eufratem i Tygrysem wyłoniła się cywilizacja, która miała wnieść wiele do światowego dziedzictwa. Jej największym wynalazkiem jest oczywiście piwo ;) Zdziwiłby się jednak dzisiejszy piwosz gdyby ichniego piwa posmakował. Tamtejszy trunek różnił się znacząco od tego co dziś nazywamy piwem. Wielu piwowarów próbuje współcześnie nawiązać do tamtejszej tradycji warzenia piwa, jednak większość prób spływa do kanalizacji. A to które da się pić, często jest uwarzone z dodatkiem "współczesnych składników" Jednak próby nie ustają.

Według mitologii sumeryjskiej stwórcą człowieka i bogiem mądrości był Enki. Należał on tez do pierwszej, najważniejszej triady sumeryjskich bogów. Jego córką była Ninkasi, którą Sumerowie czcili jako bogini wina i piwa. Jak opisywano ją w tamtejszych poematach "zrodziła się z wody aby zaspokajać pragnienia i sycić serca". Ninkasi ponoć sama była matką dziewięciorga dzieci z których każde nosiło imię które oznaczało inny alkohol lub... stan upojenia alkoholowego.

Jednym z najważniejszych zabytków sumeryjskiego piśmiennictwa (i jednocześnie jednym z najstarszych na świecie) jest hymn do bogini Ninkasi, który jest niczym innym jak... przepisem na piwo. Ten spisany na glinianych tabliczkach poemat został napisany ok. XIX w. p. n. e. Oprócz receptury piwa (nazywanego w Sumerze sikaru), hymn wychwala też kobiety jako matki pielęgnujące ognisko domowe.

Wyobrażenie bogini Ninkasi/fot. mainfocus.com

Trunek który został opisany w hymnie do Ninkasi nie przypomina jednak ani trochę piwa, które pijemy dzisiaj. Ziarna zbóż słodowano i suszono. Następnie poddawano jej niezbyt długiemu mieleniu. Do sumeryjskiego piwa nie dodawano chmielu jednak zastępowano go bardzo dużą ilością innych dodatków m. in. winogronami i daktylami. Tak zmieszaną masę formowano w bochenki chleba bappir. Następnie taki chleb pieczono. Upieczone bochenki kruszono i mieszano z wodą. Potem do całości dodawano miodu i cukru. Pamiętajmy, że Sumerowie nie znali drożdży - musieli radzić sobie w inny sposób. Miód i cukier miały w ten sposób zastąpić drożdże w procesie fermentacji. Wszystko to gotowano a potem przelewano do kadzi zbiorczej. Piwo fermentowało w opieczętowanych glinianych dzbanach. Tutaj dochodzimy do najbardziej tajemniczej części warzenia starożytnego piwa. Cukier i miód nie były w stanie w stu procentach zastąpić fermentacji drożdżowej. Nie wiemy więc w jaki sposób piwo fermentowało w glinianych dzbanach, zaraz po przelaniu z kadzi. Czy była to fermentacja spontaniczna? Czy używano resztek z poprzednich fermentacji? Nie wiadomo. Zapisy na glinianych tabliczkach nie odkryły przed nami tej tajemnicy.

Piwo było w Sumerze traktowane nie tylko jako napój. Pełniło też bardzo ważną rolę kulturową. Ze względu na klimat i uwarunkowania geograficzne dorzeczy Eufratu i Tygrysu pito je bardzo często. Zresztą nie traktowano je tylko jako środka do szybkiego "popadnięcia w ramiona bogini Ninkasi" jak mówiono o upojeniu alkoholowym, ale też jako sycącej strawy. Zresztą sumeryjska kultura picia była diametralnie inna od naszej. W dobrym tonie było wyjść pijanym z uczty, a opuszczenie gości trzeźwym uważano wręcz za potwarz dla gospodarza. Picie piwa często łączono z uciechami erotycznymi. Stosunki damsko-męskie były tam bardzo swobodne, a wszystkiemu temu towarzyszyło piwo w dużych ilościach. Porównując to z dzisiejszą sytuacją na tamtejszych terenach, można powiedzieć, że swój okres liberalizmu obyczajowego, Mezopotamia ma już dawno za sobą.

Piwo miało jednak więcej zastosowań niż towarzysz seksualnych orgii. Używano je jako lekarstwo, składano je w ofierze bogom i używano jako środka płatniczego. Piwo było też ważnym elementem różnych uroczystości religijnych. Trunek ten stał się więc nieodłącznym elementem życia Sumeryjczyków. Co więcej, picie piwa stało się przywilejem i świadczyło o wysokim statusie społecznym pijącego.

rachunek za piwo Alulu - zapisano tutaj pochwałę otrzymanego trunku / fot. Tom L. Lee/SilkTork, public domain

Przez prawie czterdzieści wieków jakie minęły od czasu kiedy pierwszy Sumeryjczyk uwarzył piwo, napój ten bardzo się zmienił, jednak jego baza pozostała taka sama. Dzisiaj zresztą próbuje się odtworzyć to starożytne piwo. Z sumeryjskim piwem próbował się m. in. Anchor Brewing, który stworzył piwo o nazwie - a jakże - Ninkasi. Piwo było słodsze od tego jakie znamy, jednak z powodu braku informacji dotyczących fermentacji, nie można go było uznać za "stuprocentowe" piwo sumeryjskie.

Z powodu niemożliwości odtworzenia dokładnej receptury piwa sumeryjskiego, jego tajemnica została dla nas zamknięta już na zawsze. Według mnie wszelkie próby jego odtworzenia muszą zakończyć się niepowodzeniem. Z resztą gdyby udało nam się spróbować sikaru nasze wyobrażenia o piwie mogłyby się znacząco zmienić. Zostawmy więc sumeryjską zupę słodową historii, jednak pamiętajmy, że bez niej nie mielibyśmy dzisiaj tyle uciech. 

0 komentarze:

Prześlij komentarz