niedziela, 26 października 2014

Sweet Nygus - czy milk stout może być lekki?

Dawno, dawno temu trzej czcigodni rycerze posilali się po trudach turnieju rycerskiego w karczmie mojego pradziada…

Tak swoją historię zaczyna Wojtek Solipiwko (tak, on się tak naprawdę nazywa), piwowar domowy i twórca browaru Solipiwko z Wrocławia. Niedawno miejsce miała premiera jego pierwszego piwa Sweet Nygus. Solipiwko trafił z premierą w sam raz na czas, gdy zaczęły się jesienne chłody i nastał najlepszy czas na picie stoutu. Browar Solipiwko prezentuje jego bardziej treściwą odmianę – milk stout. Nazywane też cream stoutem lub sweet stoutem swoją nazwę zawdzięcza dodawaniu laktozy, co sprawia, że piwo ma charakterystyczny posmak mlecznej słodyczy.



Jak możemy przeczytać na etykiecie piwo uwarzono ze słodów pale ale, monachijskiego, karmelowego, czekoladowego, black, pszenicznego jasnego a także z dodatkiem płatków jęczmienia i wspomnianej wcześniej laktozy. Piwo jest chmielone polskimi chmielami – Marynką i Lubelskim. W procesie fermentacji użyto drożdży Safbrew S-04.

Po nalaniu piwa widać dość ładną, beżową pianę. Piana jest średnio- i drobnopęcherzykowa i nie utrzymuje się zbyt długo. Piwo jest jednolicie czarne. W aromacie przeważają nuty kawowe i palone. Dopiero po chwili w aromacie można wyczuć lekki, słodki zapach mleka.

W smaku również najbardziej dominują nuty kawowe i palone, chociaż te drugie nie są zbytnio inwazyjne. Najbardziej wyczekiwany smak mleka daje o sobie znać dopiero na finiszu. Nie jest to jednak smak zbyt słodki i dobrze komponuje się z wcześniejszymi akcentami kawowymi. Całość można porównać w smaku do kawy z mlekiem. Zastosowanie tradycyjnych polskich chmieli sprawiło, że piwo nie ma dużej goryczki. 

Nie mam do niego większych zastrzeżeń, oprócz tego, że akcenty mlecznej słodyczy ujawniają się jednak dopiero na końcu i nie są zbyt intensywne jak na ten styl piwa. To powoduje też, że nuty kawowe są dominujące jednak nie na tyle, żeby przypominały coffee stouta.

Mimo tego drobnego mankamentu piwo jest bardzo pijalne. Brak tak dosadnej słodyczy sprawia, że piwo nie jest zbyt ciężkie. Nie jest też zbytnio nagazowane, co sprawia, że piwo jest raczej „lekkim” milk stoutem. Na pewno jest warte spróbowania i godne polecenia – tym bardziej, że na naszym rynku piwnym niewiele można spotkać milk stoutów. Brawa więc dla Wojtka Solipiwko i życzymy wielu sukcesów w kolejnych warzelniczych przygodach.

0 komentarze:

Prześlij komentarz