niedziela, 5 października 2014

Serce Dębu - American Brown Ale

Brown Ale nie jest stylem nadmiernie eksploatowanym przez polskie browary rzemieślnicze i bardzo dobrze, że browar Perun zdecydował się na stworzenie właśnie takiego piwa, zwłaszcza w obliczu nieuchronnie nadciągającej jesieni. Czy jednak udało się stworzyć piwo bardzo dobre? Za chwilę się przekonamy.


Browar Perun nazwami swoich wyrobów nawiązuje do słowiańskiej mitologii i dawnych wierzeń ludów zamieszkujących na terenach współczesnej Polski. Moim zdaniem to spójna i ciekawa koncepcja, zwłaszcza w połączeniu z bardzo dobrymi, czytelnymi ale jednocześnie ciekawie zaprojektowanymi etykietami. Problemem były krawatki, które w kilku zakupionych przeze mnie piwach z tego browaru były naklejone krzywo lub niestarannie, jednak na szczęście zdecydowano o rezygnacji z tego dodatku.

Świetne etykiety to zdecydowanie mocna strona browaru Perun

Przechodząc już do samego piwa, pierwsze co uderza w nos po otwarciu butelki to zapach palonych słodów kojarzący się ze skórką chleba, karmelu i suszonych owoców. Wydaje mi się, że aromat owocowy najbardziej zbliżony był do zapachu śliwek lub rodzynek. Aromat tego piwa można ocenić na plus, jednak wydaje mi się, że mógłby być nieco bardziej intensywny i wyraźny. Po przelaniu do szklanki okazało się, że piwo ma kolor ciemnej herbaty, lekko przełamanej czerwienią. Serce Dębu nie zachwyca pianą, która ma co prawda ładny, kremowy kolor ale nie tworzy się zbyt wysoka i dość szybko zanika. 

Czas na najważniejsze, a więc smak. Pierwszy łyk bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, gdyż dwoma dominującymi smakami okazał się mocno wyczuwalny orzech i kawa, nadająca lekkiej kwaskowości. Po ogrzaniu piwa, ujawniły się wyraźne nuty karmelowe i pochodzące z palonych słodów. Jako fan stoutów muszę przyznać, że smak ten zrobił na mnie dobre wrażenie i lekko nawiązywał właśnie do tego stylu. Niestety muszę przyczepić się do goryczki, która w pierwszej chwili jest przyjemna i orzechowa w odczuciu, jednak zostaje na długo w ustach i ostatecznie może zmęczyć osoby mniej przyzwyczajone do gorzkich piw. Dobrze dobrane jest z kolei wysycenie, które pozostaje na średnim poziomie.

Podsumowując, muszę przyznać, że Serce Dębu to udane piwo, które przy okazji następnych warek mogłoby być jednak nieco poprawione. Myślę tu zwłaszcza o zalegającej goryczce, pozostającej na długo na podniebieniu, a także o aromacie, który mógłby być bardziej zdecydowany. Browar Perun zrobił jednak kawał dobrej roboty i z pewnością przy najbliższej okazji powrócę do mrocznych, słowiańskich lasów aby napić się Serca Dębu.

0 komentarze:

Prześlij komentarz