piątek, 10 lipca 2015

Raport o stanie kraftu #6 - Letnie impresje


Panujące w ostatnich dniach upały (wreszcie!) skłoniły mnie do szukania ochłody i orzeźwienia, oczywiście nad wodą i z kilkoma dobrymi piwami w torbie.

No dobra, może nie wszystkie wymienione poniżej piwa wypiłem piątkowego wieczoru nad wodą. Oprócz Dark Citra IPA z browaru Birbant, koncernowej ciekawostki - Kasztelana Białego oraz tajemniczego Illuminatusa dzieła Genius Loci, przypałętał się też lager Hamerykansky Drim z Redenu, pity następnego, równie upalnego dnia. Sprawdźmy więc, jakie remedium na skwar przygotowali polscy rzemieślnicy i niepolski koncern.

Dark Citra IPA - Birbant


Na pierwszy ogień idzie piwo, które nie jest może najszczęśliwszym wyborem na dzień, kiedy żar leje się z nieba, a na piasku można spokojnie usmażyć jajecznicę, ale że jakoś ładnie patrzyło na mnie z lodówki, to postanowiłem również zabrać je ze sobą. Birbant Dark Citra IPA oprócz bardzo zabawnego skrótu nazwy, ma też całkiem ładną, "birbantową" etykietkę. I o ile w wyglądzie nie można mu nic zarzucić, tak w aromacie i smaku trochę brakowało chmielowego charakteru, a nuty cytrusów zostały niestety zepchnięte na dalszy plan przez ciemne słody. Piwo Birbanta bardziej niż black IPA przypomina mi amerykańską wersję stoutu. Zdatną do wypicia, ale nie wyróżniającą się niczym szczególnym i po prostu nieciekawą.

Illuminatus - Genius Loci



Czy Illuminatus to narzędzie iluminatów, które ma im posłużyć do zawładnięcia światem? Bardzo możliwe, zwłaszcza zważywszy na to, że piwo jest po prostu wyśmienite. American saison to styl dość rzadko spotykany, a przecież bardzo obiecujący, bo łączący w sobie przyprawowe nuty belgijskich drożdży i dużą dawkę chmieli. W tym przypadku, wbrew nazwie nie tylko amerykańskich - oprócz Mosaic i Amarillo, piwo doprawiono też odmianą Nelson Sauvin i Sorachi Ace. Illuminatus pachnie pięknie nawet z shakera, a w smaku wyróżnia się orzeźwiającą, wytrawną cytrusowością i przyprawowo-pieprzowym finiszem. Goryczka jest wyraźna jak na styl, ale wcale nie przesadzona i w dodatku o miłym dla gardła, grejpfrutowym charakterze. Zdecydowanie świetna pozycja na lato, z butelki równie smaczna jak w wersji beczkowej. Illuminati confirmed!

Białe - Kasztelan



Ogłoszenie pojawienia się nowych piw pod marką Kasztelana jakoś niespecjalnie mnie elektryzowało, zwłaszcza że nie były to żadne rarytasy. Stojące na półkach Białe, Chmielowe (ta jasne) i Niefiltrowane mijałem więc bez większego entuzjazmu. W międzyczasie zdążyłem jednak usłyszeć i przeczytać kilka niezłych opinii o tych piwach, a zwłaszcza pierwszym z nich, którego postanowiłem spróbować. I Kasztelan Biały wypada naprawdę nieźle! Na etykiecie piwa nie znalazło się niestety miejsce na określenie, czy jest to piwo dolnej czy górnej fermentacji (za to znalazło się na całą masę koncernowego bełkotu), ale piwo wypada zdecydowanie lepiej od swojego konkurenta - Żywiec Białe. Kasztelan smakuje po prostu jak uczciwy hefeweizen - może nieco rozwodniony i niezbyt intensywny, ale pozbawiony wad, z wyczuwalnym zapachem goździków (bardziej) i bananów (mniej), w dodatku lekko kwaskowy i orzeźwiający w smaku. Nie jest to co prawda wybitne dzieło polskiego piwowarstwa, ale zdecydowany krok naprzód dla koncernu, który do tej pory trzaskał prawie wyłącznie bezsmakowe lagery.

Hamerykansky Drim - Reden


A skoro o lagerach mowa, to warto przyjrzeć się temu uwarzonemu przez browar Reden. W przeciwieństwie do popularnych koncernówek, Hamerykansky Drim został porządnie nachmielony zaatlantycką odmianą Centennial i to właśnie chmiel odgrywa główną rolę w cytrusowym, orzeźwiającym aromacie piwa. Wyeksponowany jest on również w orzeźwiającym smaku, w którym pojawiają się owoce tropikalne, cytrusy i odrobina żywicy. Cały czas czuć przy tym, że jest to lager, a nie na przykład american pale ale. Piwo jest dość wytrawne, a goryczka nieduża, acz zaznaczająca swoją obecność na finiszu. Po każdym łyku od razu chce się wziąć kolejny, a potem pobiec do lodówki po następną butelkę. Takie lagery to ja rozumiem!

Czas na podsumowanie tego gorącego weekendu. Obiektywnie, najsłabiej z próbowanych piw wypada Kasztelan Białe, choć to wciąż całkiem niezły hefeweizen, zwłaszcza na tle innych piw koncernowych w cenie do 3 zł. Nieco rozczarował Birbant i jego Dark Citra IPA, której brakuje charakteru i wyrazu. Świetnie prezentują się z kolei piwa z browarów Genius Loci i Reden - polecam nie tylko na upały.

0 komentarze:

Prześlij komentarz