Z podziemi wylazła przerażająca bestia. Zwano ją Niedobity, a zabobonni wieśniacy twierdzili, że jej nadejście zwiastuje zapach lakierowanego drewna... W takiej sytuacji nie pozostało nam nic innego, jak tylko posłać po Wiedźmina.
Wiedźmin 3: Dziki Gon
Zaczynając od superlatywów - już na pierwszy rzut oka gra wygląda przepięknie i to nawet na PS4, które z oczywistych względów ma nieco bardziej ograniczone moce obliczeniowe niż wiele mocniejszych komputerów. Nawet na konsoli można jednak zachwycić się szczegółowością obiektów i urodą otoczenia. Często zdarzają się widoki na których po prostu chce się zawiesić oko, tym bardziej że przypominają wiejskie, sielskie krajobrazy znane choćby z naszej rzeczywistości.
Bardzo wciągająca jest również fabuła gry, w przeciwieństwie do części drugiej nie oparta tak bardzo na wydarzeniach wielkiej polityki, a na pomocy i walce o najbliższych Wiedźmina. Geralt nie byłby jednak sobą, gdyby nie miał okazji do wmieszania się w międzypaństwową rozgrywkę, a jego wybory mają wpływ na polityczny kształt przyszłego świata.
Nieraz łapałem się na tym, że przez dobrych kilka wieczorów zajęty misjami pobocznymi czy odkrywaniem mapy, nie sięgałem nawet po zadania główne. Nie wynika to bynajmniej ze słabości wątku podstawowego, a z ciekawych i rozbudowanych zleceń, które praktycznie nigdy nie ograniczają się do erpegowej sztampy - "przynieś, podaj, pozamiataj". Na osobne zdanie zasługuje również świetna karciana minigra - Gwint, która mogłaby z powodzeniem (po lekkim zbalansowaniu talii), być sprzedawana jako prawdziwa gra karciana.
Nieraz łapałem się na tym, że przez dobrych kilka wieczorów zajęty misjami pobocznymi czy odkrywaniem mapy, nie sięgałem nawet po zadania główne. Nie wynika to bynajmniej ze słabości wątku podstawowego, a z ciekawych i rozbudowanych zleceń, które praktycznie nigdy nie ograniczają się do erpegowej sztampy - "przynieś, podaj, pozamiataj". Na osobne zdanie zasługuje również świetna karciana minigra - Gwint, która mogłaby z powodzeniem (po lekkim zbalansowaniu talii), być sprzedawana jako prawdziwa gra karciana.
Wiedźmin nie jest oczywiście grą doskonałą. Zdarzają się błędy i bugi, jak choćby niewczytujące się tekstury, lewitujący czy zacinający się NPC oraz okazyjne błędy w misjach pobocznych. Dość irytujące były również problemy z wierzchowcem Geralta, któremu zdarzało się blokować i bez wyraźnego powodu zatrzymywać. Zauważyłem również, że konsola potrafi się nie wyrobić i w przerywnikach liczba klatek na sekundę potrafi na chwilę drastycznie spaść. Nie są to jednak poważne wady, które dyskwalifikowałyby tę, niezwykłą i bogatą, grę.
Pinta - Niedobity
Najprzyjemniej zająć się grą mając pod ręką coś do popijania. Ostatnio na warsztat trafiła ciekawostka z browaru Pinta - Niedobity, piwo w nieokreślonym stylu i z udziałem kilku nietypowych składników. Oprócz całej masy słodów, do piwa trafił również imbir, skórki pomarańczy i dębina. Etykieta utrzymana jest w horrorowym klimacie, a jako autor scenariusza wskazany jest niejaki Stefan Król, czyli oczywiście znany twórca Stephen King. Całkiem przeze mnie lubiany, chociaż jego horrory może niekoniecznie przypadają mi do gustu. Zdecydowanie wolę na przykład Bastion (pierwsza połowa to majstersztyk!), czy genialny cykl o Mrocznej Wieży.
W smaku do głosu dochodzi przede wszystkim drewno i karmel, a następnie nieco korzennych pierniczków. Piwo zmierza przy tym w stronę słodyczy, jest dość gęste i oleiste, a jednocześnie niezbyt mocno wysycone, co wywołuje dość ciekawy efekt. I o ile do tej pory jest nieźle, to piwo wykłada się na finiszu, którym rządzi alkohol i zalegająca, ziołowa goryczka.
Niedobity to kolejna, piwna ciekawostka, których pojawia się ostatnio całkiem sporo. Patrząc na listę składników, piwo zapowiada się na bardzo złożone, co praktyka weryfikuje niestety bezlitośnie. Aromat i smak wyrwanej z płotu oraz nieprzyjemny alkohol zdominowały Niedobitego, który zamiast potworem, okazał się zaledwie potworkiem.
No to w jakim stylu jest to piwo?
OdpowiedzUsuńNa butelce stoi - Underground, ale określić stylu najzwyczajniej się nie da, bo nic takiego po prostu nie ma ;) Najbliżej Niedobitemu chyba do Old Ale
Usuń