wtorek, 14 lipca 2015

Lubuskie WITbier - konkursowy wit


Witbier to styl piwa, który latem bardzo mi odpowiada. Lekkie piwa pszeniczne o cytrusowo-przyprawowym smaku mogą przecież świetnie gasić pragnienie, o ile są porządnie wykonane. Czy więc Lubuskie WITbier to witbier udany?

Pytanie nie jest wcale bezpodstawne. Powszechnie znana jest legenda o maślanej klątwie, która opanowała browar w Witnicy. Plotki głoszą, że w podziemiach budynku zalęgły się jakieś wredne skrzaty, ukradkiem wrzucające do instalacji kostki masła. To oczywiście tylko legenda, a za maślany smak i zapach odpowiada związek chemiczny zwany diacetylem, który w piwach z Witnicy pojawia się często, acz nie zawsze. Wolne od niego było choćby, pite przeze mnie jakiś czas temu, Lubuskie IPA oraz warzone w tym browarze piwa kontraktowych Birbanta i Radugi. Zastanawiałem się więc jak będzie w tym przypadku.

Pewną nadzieję na udane piwo dawała informacja zamieszczona na etykiecie, że trunek uwarzono według receptury piwowara domowego - Piotra Kowalskiego, który wygrał I Lubuski Konkurs Piw Domowych Witnica 2014. Dla browaru w Witnicy należą się więc wielkie gratulacje za promowanie domowego piwowarstwa.

Etykieta piwa prezentuje się raczej bez szału. Ot, grafika przedstawiająca browar i pole z opisem stylu i informacją o autorze receptury w połączeniu bieli, czerni i intensywnej zieleni. W przeciwieństwie do etykiety, nalane piwo wygląda ładnie i stylowo - jest złociste i wyraźnie zmętnione. Tworzy się nad nim bujna piana, która jednak dość szybko opada do kożuszka. 

Wąchać piwo zaczynam z pewną taką nieśmiałością, bo kto wie jakie efekty mogła przynieść w tym wypadku witnicka klątwa. Okazuje się, że nie jest źle - wyczuwam może odrobinę masła, ale wyraźniejsze są aromaty cytrusów i kolendry. Ogólnie rzecz biorąc, zapach jest przyjemny, ale niezbyt intensywny.

Znacznie wyraźniejszy jest szczęśliwie smak piwa, w którym wyczuwalne są zwłaszcza pomarańcze i przyprawowe efekty pracy belgijskich drożdży. To na pierwszym planie - w tle jest jeszcze kolendra i trochę nut słodowych. Lubuski Witbier jest owocowy, nieco kwaśny i z całkiem wyraźną goryczką, przyznam że zaskakująco wysoką jak na styl. Wysycenie piwa jest dość wysokie i szczypiące w język.

Nie spodziewałem się po Lubuskim WITbierze fajerwerków i ich nie otrzymałem. Dostałem za to całkiem niezłego, orzeźwiającego witbiera, któremu w dodatku niemal udało się uniknąć maślanej klątwy Witnicy. Można wypić, choć na rynku jest wiele lepszych piw w tym stylu.

0 komentarze:

Prześlij komentarz