piątek, 17 kwietnia 2015

AleBrowar/Artezan So Far So Dark - 20 tysięcy mil piwnej żeglugi


W najgłębszych morskich odmętach często można spotkać stwory o których nie śniło się młodym zoologom. Na poziomie poniżej 2000 m. p. p. m. dzieją się często rzeczy przedziwne.

Tak daleko, w tak mrocznych morskich głębinach natknąć się można np. na tzw. diabelską rybę, cudacznego morskiego potwora ze świetlną wypustką na czole, która pozwala mu poruszać się w ciemnych głębinach i polować na mniejsze (większe zresztą też, to nie robi mu różnicy) okazy. Taka ryba musi robić wrażenie.

Ciekawe czy takie samo wrażenie robi piwo So Far So Dark na którego etykiecie możemy ujrzeć wspomniane wyżej egzotyczne stworzenie. O niecodzienne wrażenia ma postarać się AleBrowar w kooperacji z browarem Artezan. Jednocześnie jest to pierwsze butelkowe piwo Artezana, chociaż w chwili gdy czytacie ten wpis na rynku są już dostępne piwa butelkowane z tego warszawskiego browaru. So Far So Dark jest pierwszym piwem w ramach projektu Hop Heads & Friends.

Czymże jest to piwo? Możemy się spodziewać, że będzie czarne jak dno Rowu Mariańskiego - to robust porter z dodatkiem lukrecji i kawy. Liczę więc tutaj na mocne doznania. Fakt, że AleBrowar zabiera się za robust porter daje duże szanse na to, ze piwo będzie naprawdę udane. Obserwując kolejne wypuszczane przez Bartka Napieraja i spółkę piwa, wydaje mi się, że ten styl pasuje do tego browaru.

O etykiecie już napisałem, jednak warto tu jeszcze dodać, że cała etykieta jest malowana (podobnie jak przy Deep Love). Szalejąca głębinowa ryba rzucająca się agresywnie na kawałek lukrecji wygląda w tej stylistyce świetnie.

Faktycznie piwo jest niemal czarne. Piwo jest klarowne, chociaż oczywiście nieprzejrzyste. Piana obfita, drobnopęcherzykowa i bardzo kremowa. Niestety na zdjęciach nie udało mi się tego uchwycić, gdyż nie jest ona zbyt trwała. 

Na pierwszy rzut nosa piwo jest słodkie, kawowe i czekoladowe. Natomiast nie za bardzo wyczuwam tutaj lukrecję. Zapach i smak lukrecji kojarzy się z anyżem i czarnym Haribo, jednak w tym piwie nie jest zbytnio odczuwalny. W całości aromat kojarzy się nieco ze sweet stoutem. Słodycz odgrywa też główną rolę w smaku. Tutaj też mamy przede wszystkim ziarna kawy i mleczną czekoladę. Niestety znowu nie ma lukrecji. Wyczuwalna jest też kwaskowatość ciemnych słodów. Goryczka raczej niska, ale tego się można było spodziewać po chmielach Tomahawk i Fuggles. Całość sprawia wrażenie piwa zbliżonego do sweet stoutu.

So Far So Dark jest całkiem udanym piwem AleBrowaru i Artezana i nie ma w nim większych wad. Trochę co prawda brakuje deklarowanej lukrecji ale poza tym nie mam piwu nic do zarzucenia. Swoją drogą może dobrze, że tej lukrecji tyle nie ma bo podobno wielu ludzi za nią nie przepada :D. Jest to porządny robust porter, którego na pewno warto spróbować. Czekam teraz na kolejne piwa kooperacyjne i liczę, że będą równie udane, a może i lepsze.  

0 komentarze:

Prześlij komentarz