Bamberg to urokliwe miasteczko w Górnej Frankonii. Znane jest ze
wspaniałej historii i wielu zabytków. Birofilom znane jest jednak przede
wszystkim z największej ilości browarów w jednym mieście w Europie i ze
słodowni Michaela Weyermanna. Najbardziej znanym produktem bamberskiego
piwowarstwa jest piwo dymione ze Schlenkerli.
W Bambergu mieści się dziewięć browarów,
ale najbardziej znanym jest Schlenkerla. Jego specjalnością jest Rauchbier
(piwo dymione) o wspaniałym wędzonym aromacie. Piwo to uchodzi za wzór piwa
dymionego i wszelkie inne zaliczane do stylu rauchbier porównuje się właśnie do
niego. Dlatego też przed wypiciem obiecywałem sobie bardzo dużo po tym piwie.
Na stronie internetowej browaru
możemy dowiedzieć się, że piwo w browarze warzone jest od 1405 r. a obecnie
znajduje się w rękach szóstego pokolenia rodziny Trum. Browar szczególną uwagę
zwraca na fakt jak przez lata piwo Schlenkerli łączyło ludzi w różnym wieku, o
różnej profesji i różnego stanu. Zgodnie z niemieckim zwyczajem do piwa poleca
się wędzonego mięsa i tamtejszego przysmaku – pieczeni z siekanej wieprzowiny
ze specjalnymi przyprawami jedzonej w bułce z kminkiem. Przyznam, że po takim
opisie może cieknąc ślinka. W domowym zaciszu nie mogłem sobie pozwolić na
podobne specjały a poza tym ucierpiałyby przy tym wrażenia sensoryczne.
Etykieta piwa prezentuje się
ładnie. Widać, że przy jej projektowaniu położono nacisk na tradycję i pochodzenie
piwa. Etykieta bardzo dobrze komponuje się z wizerunkiem, jaki jest budowany
dla Marzena.
Po otwarciu butelki od razu można
wyczuć głęboki wędzony, kiełbasiany aromat. Jest to zapach charakterystyczny
dla klasycznego rauchbiera i Schlenkerla Marzen w stu procentach odzwierciedla
ten aromat. Wyczuwalne są też pewne aromaty słodowe jednak dopiero po dłuższej
chwili i zdecydowanie nie są tak wyraźne jak aromaty wędzone.
W szkle widać, że piwo ma kolor
brunatny i ciemnobrązowy. Jak na piwo dolnej fermentacji przystało jest przy
tym bardzo klarowne. Piana jest niska, o kolorze przybrudzonej bieli i posiada
w znakomitej większości średnie pęcherzyki. Pozostaje na piwie przez dość długi
czas.
W smaku piwo jest również
przyjemnie wędzone, szynkowe i kiełbasiane. Ta mieszanka doprowadza do tego, że
piwo wydaje się słodkie. Nie jest to jednak pełna słodycz gdyż jest odpowiednio
skontrowana nutami dymnymi. Na finiszu wyczuć można lekki smak czekolady. Piwo
nie posiada wielkiej goryczki i nie jest ona zbyt wyczuwalna. Rauchbier Marzen
charakteryzuje się też niskim nagazowaniem, dzięki czemu jest bardzo pijalne. Nie
pozostawia w ustach wrażenia ściągania.
Było to moje pierwsze spotkanie z
Rauchbierem od Schlenkerli i wcale nie dziwię się, że jest ono ikoną tego
stylu. Wcześniej piłem kilka piw należących do tego samego stylu jednak żadne
nie wywarło na mnie tak dobrego wrażenia jak właśnie ten. Tak właśnie powinien smakować
rauchbier – pełny słodowy smak z wyraźnymi nutami wędzonymi. Bez chwili
zawahania mogę je polecić każdemu.
0 komentarze:
Prześlij komentarz